Nasza historia
Chcielibyśmy podzielić się z Państwem naszym Cudem. Jesteśmy małżeństwem od 21 lat. Przez pierwsze 5 lat naszego związku, jeszcze przed ślubem stosowałam antykoncepcję do ustną. Po dwóch latach małżeństwa zaczęliśmy starania o dziecko. Niestety nasze próby były nieudane. Zaczęliśmy leczenie u lekarza ginekologa, który skierował nas na inseminację. Kolejne 8 razy bezskuteczne. Nie byliśmy wtedy blisko Boga. Zdecydowaliśmy się na in vitro. Po dwóch próbach poczęło się dziecko. Niestety około 10 tygodnia serduszko przestało bić. Cały nasz świat runął. Przez kolejne dwa lata nie chodziliśmy do żadnych lekarzy. Pragnienie powiększenia rodziny było jednak silniejsze. Dowiedzieliśmy się o otwarciu naprotechnologii w Białymstoku. Rozpoczęliśmy diagnozę u dr. Wasilewskiego. Dowiedziałam się, że mam hashimoto, cukrzycę, endometriozę i wiele alergii pokarmowych. W międzyczasie po konsultacji z lekarzem immunologiem stwierdzono u mnie skłonność do poronień samoistnych (mutacja genu MTHFR). Po 7 zabiegach laparoskopii i histeroskopii, które miały na celu usunięcie endometriozy, ciąży nadal nie było. W 2013 roku Pan Bóg otworzył nasze serca na adopcję. W tej chwili nasza córcia ma już 10 lat. Chwała Panu!
W 2019 zaszłam w ciążę. Niestety okazało się, że ciąża jest pozamaciczna. W lutym tego roku stwierdziłam, że już nie dam rady dłużej się leczyć. Ciągle bolał mnie brzuch, nie byłam w stanie normalnie funkcjonować. Zakończyłam leczenie. Mimo tego, będąc na Zawierzeniu u Matki Bożej w Częstochowie, w lipcu tego roku oboje z mężem prosiliśmy o dziecko, błagaliśmy, żeby to już się stało. W tym miesiącu w dniu 7 sierpnia w dniu moich czterdziestych trzecich urodzin dowiedziałam się, że jestem w ciąży.
Dzisiaj jest to już 10 tydzień ciąży serduszko bije, dzieciątko rośnie. Dziękuję z całego serca, dr. Wasilewskiemu, który przez wszystkie lata leczenia, to jest od otwarcia kliniki, czyli od 2009 roku wspierał nas i skutecznie tłumaczył, żebyśmy nie szli drogą in vitro.
Chwała Panu Bogu i Matce Najświętszej za ten cud, który rozwija się we mnie.
Z całego serca dziękuję wszystkim, którzy pomogli nam doczekać tej pięknej chwili.